Dzień kobiet to chyba dobry moment na pokazanie Wam wiosennej listy życzeń, prawda? Sama jestem ciekawa, jak taka publikacja wpłynie na moje zakupowe decyzje i czy będę się trzymała wishlisty czy tez pod koniec sezonu nie będę mogła odhaczyć z niej żadnego punktu.
To pierwszy tego typu wpis na blogu, ale mam nadzieję, że przypadnie Wam do gustu. Ostatnio stwierdziłam, że chyba dobrze byłoby wprowadzić na Blended odrobinę więcej lifestyl’u. Osobiście, w wolnych chwilach, bardzo lubię poczytać na różnych blogach posty z tej szeroko pojętej kategorii, ale koniecznie dajcie znać, co Wy sądzicie o tym pomyśle!:) A teraz przechodzimy do rzeczy (dosłownie!).
1. Szare mokasyny
2. Trencz
3. Błękitna piżama w paski
4. Boyfriend jeans
5. Pudrowy sweter
6. Błękitny sweter
Po pierwsze – ubrania. Wiosna to czas, kiedy lubię wracać do pasteli. A że nie jest jeszcze u nas jakoś bardzo ciepło – będę szukała fajnego błękitnego albo pudrowo – różowego (albo jednego i drugiego, wiadomo) swetra. Chciałabym też uzupełnić swoją wiosenną garderobę o jakieś ciekawe półbuty, bo już powoli mam dość kozaków i botków. Ostatnio, przeglądając instagrama, wpadły mi w oko szare mokasyny z kryształkami, co o nich sądzicie?
Marzą mi się również dopasowane do mojej figury boyfriendy i trencz. Ale już wiem, że to będą dwie najtrudniejsze do zdobycia pozycje z listy. Bo niby jest ich w sklepach mnóstwo, ale znalezienie tych idealnie pasujących to całkiem trudne zadanie. Zanim znalazłam moje pierwsze, ukochane spodnie (które ostatnio podarłam) przymierzyłam chyba z tysiąc różnych par! Natomiast jeśli chodzi o płaszcz, no cóż, jeszcze nie miałam w swoje szafie takiego, z którego byłabym zadowolona w stu procentach. Może w tym roku mi się uda? Trzymajcie kciuki! 😉
I jeszcze piżama w błękitne paski. Koniecznie z krótkimi spodenkami – idealna na wiosnę i lato. Strasznie mi się podoba ta z H&M-u.
1. Puder transparentny LilyLolo
2. Serum Resibo
3. Kosmetyki pielęgnacyjne Sukin
Kosmetycznie dzieje się natomiast niewiele. I jest tak z różnych przyczyn. Między innymi dlatego, że trafiłam ostatnio na kilka ulubieńców w tej dziedzinie (już niedługo opowiem Wam o nich trochę więcej), ale też dlatego, że moja cera jest bardzo problematyczna i dosyć ostrożnie podchodzę do wszelkiego rodzaju nowości. Nie mniej jednak, wiosna to czas, kiedy lubię poszukać ciekawych kosmetyków. Ostatnio natknęłam się na wiele pozytywnych opinii dotyczących dwóch marek: Resibo (serum pielęgnacyjne) oraz Sukin (maseczka oczyszczająca i krem nawilżający) i chciałabym się przekonać na własnej skórze, czy ich produkty faktycznie są warte polecenia.
Poza tym od dawna kusi mnie zakup kosmetyków mineralnych do makijażu. Tutaj najbardziej kusi mnie transparentny puder od LilyLolo. Robi się coraz cieplej, więc to chyba najlepszy okres na jego przetestowanie.
1. The Creative License
2. Wanna z kolumnadą
3. Ubieranie się jako forma uspołecznienia
I na koniec jeszcze trzy książki, które chciałabym postawić na swoich półkach (oczywiście już po przeczytaniu). Pierwsza z nich (polecana przez Kasię z bloga WorQshop, której recenzja tak mnie zachęciła, że chciałabym lecieć do księgarni teraz, zaraz, już) to „The Creative License” autorstwa Dannego Gregora, która ma rozbudzić w nas uśpioną kreatywność. Wystarczy zobaczyć kilka zdjęć wnętrza tej publikacji, żeby się w niej zakochać. Ja nie mogę się oprzeć…
Tytuły dwóch pozostałych pozycji poznałam jeszcze na studiach i już wtedy chciałam je przeczytać, ale jakoś nie zdążyłam się wtedy z nimi zaznajomić. Najwyższy więc czas się za to zabrać! Jedna z nich, dr Bogny Dowgiałło, dotyczy socjologicznych aspektów ubierania się. Druga natomiast, autorstwa Filipa Springera, traktuje o przestrzeniach miejskich. Jak już wreszcie je kupię i przeczytam, to na pewno opowiem Wam o nich coś więcej!
To tyle na dzisiaj, a Wy jakie zakupy planujecie w najbliższym czasie? Koniecznie dajcie znać w komentarzach.