Kreatywne, zaskakujące i, przede wszystkim, podobające się jubilatom, takie wiecie, trafione w punkt, prezenty to często twardy orzech do zgryzienia. To zadanie tym bardziej trudne jeżeli urodziny są wyjątkowe. Chociaż wiem, iż znajdą się zwolennicy teorii, że każde urodziny obchodzimy raz w życiu, więc właściwie wyróżnianie okrągłych rocznic mija się z celem. Dużo w tym racji, ale tak to już się w naszej, i nie tylko naszej, kulturze utarło, że niektóre daty wiążą się symbolicznie ze swoistymi obrzędami przejścia* i chociażby dlatego są tak ważne. Tak właśnie dzieje się z urodzinami 18, dlaczego tłumaczyć oczywiście nie trzeba. Ale, ale… my tutaj o obrzędach, kulturze i symbolice, a miał być pomysł na prezent. Dlatego już nie przynudzając/przedłużając poniżej zdjęcia nietypowego tortu, który podarowałam wraz z moimi bliskimi mojej ‚młodszej siostrze’** na urodziny.
Mam nadzieję, że ten pomysł przypadł Wam do gustu, ja ze swojej strony mogę zapewnić, że jubilatka była zszokowana i zachwycona.
* Arnold van Gennep napisał o tym nawet całą książkę 😉
** Niedługo zresztą ją poznacie.
Ile czekolady poszło na taki tort i ile Kinder czekolady
Szczerze mówiąc nie pamiętam już dokładnie, bo tort robiłam kikka lat temu, ale ok 12 czekolad i 10 paczek kinder czekolady. Ale wszystko zależy od tego jak dużych pudełek się użyje i ile pięter będzie miał tort 🙂