Grudzień to dla mnie przede wszystkim czas wytężonej pracy , ale też oczywiście czas świątecznych przygotowań, czas spotkań z rodziną, czas na chwilę zadumy i refleksji i czas wspomnień. I takie właśnie będzie dzisiejsze, grudniowe „Tu i teraz”, do którego przeczytania serdecznie Was zapraszam.
W minionym miesiącu SŁUCHAŁAM oczywiście, przede wszystkim, świątecznych piosenek i kolęd otaczających nas z każdej strony. To pozwala mi poczuć bożonarodzeniowy klimat, ale też wyciszyć się i na chwilę zatrzymać. Od kilku lat szczególnie bliska mojemu sercu jest „Kolęda dla nieobecnych” (najbardziej lubię wersję wykonywaną przez Eleni). Bo oprócz chwil radości towarzyszących mi zawsze w grudniu, od lat to też czas kiedy CZUJĘ SIĘ nostalgicznie, kiedy najbardziej odczuwam brak najbliższych mi osób, których nie ma już z nami, i które nie mogą już usiąść z nami przy wigilijnym stole…
Jednak JESTEM BARDZO WDZIĘCZNA ZA to, że nawału pracy, który spada na nas w grudniu, udało nam się spędzić ostatnie tygodnie naprawdę spokojnie. A celebrowanie Świąt i przygotowania do nich, już od lat, są jednym z moich ulubionych momentów w roku. Nie czuję żadnej presji ani spiny, nie przeraża mnie ogrom zadań, które trzeba wykonać przed Bożym Narodzeniem (bo od wielu lat podzieliliśmy „świąteczne obowiązki” pomiędzy całą moją rodzinę i przygotowania nie spędzają nam snu z powiek) i wszystkie te grudniowe aktywności naprawdę mnie cieszą. Fajnie, że udało nam się to wszystko tak poukładać, że teraz możemy przeżywać Święta z radością, bez umęczonych twarzy, bez kłótni, i po prostu, po swojemu.
CIESZĘ SIĘ bo w tym roku udało nam się wybrać i kupić naprawdę trafione prezenty, które znalazły się w Wigilię pod naszą choinką! Wydaje mi się, że już dawno nie było tak, żeby wszyscy obdarowani byli tak bardzo zadowoleni. Jestem z siebie dumna! 😉
CZEKAM NA wolną chwilę, kiedy uda nam się z moim Marcinem wyskoczyć do Gdańska na nadmorski, zimowy spacer. Mam nadzieję, że w najbliższych tygodniach znajdziemy kilka wolnych godzin i uda nam się pojechać na taką wycieczkę. Już nie mogę się doczekać!
W styczniu CHCIAŁABYM zacząć uczyć się szydełkować. Moja mama jest w tym świetna i chyba przyszedł czas, żeby przekazała mi swoją wiedzę. Kiedyś, jeszcze w gimnazjum, próbowałam swoich sił w robieniu na drutach i szydełku, ale wtedy zupełnie nie przypadło mi to do gustu. W tym roku postanowiłam, że dam robótkom ręcznym drugą szansę! 🙂 Trzymajcie kciuki, żeby nie zabrakło mi cierpliwości i zapału.
Jeśli chodzi natomiast o literaturę to, ponieważ w grudniu w mojej pracy panował istny kocioł i mój mózg musiał pracować na najwyższych obrotach, postawiłam na tzw. „lżejsze książki” – fajne „czytadła”, pozwalające się zresetować. W tej chwili kończę właśnie CZYTAĆ pierwszy tom sagi „Czary codzienności” Agnieszki Krawczyk, pt. „Siostry”. To historia młodej kobiety, Agaty, dowiadującej się o śmierci biologicznej matki, której nigdy nie poznała. Agata, wraz ze swoją przyrodnią siostrą, postanawia pojechać na pogrzeb do maleńkiej miejscowości położonej w górach, gdzie ma nadzieję odnaleźć odpowiedzi na wiele dręczących ją pytań dotyczących przeszłości. Okazuje się, że oprócz poznania swojej historii, kobieta znajduje też w Zmysłowie prawdziwych przyjaciół, spokój i pomysł na życie. Cała saga ma cztery tomy i muszę Wam powiedzieć, że chętnie sięgnę po kolejne z nich.
Kilka dni temu skończyliśmy OGLĄDAĆ „Pod kopułą”. O tym serialu pisałam Wam już w poprzednim miesiącu – dlatego po szerszy opis odsyłam Was oczywiście do listopadowego „Tu i teraz”. A w tym momencie jesteśmy na etapie poszukiwania jakiegoś ciekawego serialu – może Wy polecicie mi coś w komentarzach? Będę wdzięczna! No i koniecznie opowiedzcie, jak minął Wam grudzień, chętnie poczytam, co się u Was działo?!
One thought on “Tu i teraz – grudzień 2018”