Dawno nie było wpisu z moimi ulubieńcami. Trochę dlatego, że od początku roku jakoś nie wpadło mi w ręce zbyt wiele fajnych rzeczy, które mogłabym Wam polecić. Ale przede wszystkim dlatego, że wymyśliłam sobie jakiś czas temu, żeby zdjęcia ilustrujace posty z kategorii „lubię to” były odrobinę inne niż dotychczas. I powiem szczerze, że jestem bardzo zadowolona z efektu, który możecie dzisiaj zobaczyć. A Wam jak się podoba? Dajcie koniecznie znać!(:

Krem intensywnie nawilżający Mixa hyalurogel

Ten krem poleciła mi Marta, która z kolei przeczytała o nim na blogu makelifeeasier i najpierw wypróbowała go na sobie. Taki łańcuszek. A teraz ja polecam go Wam. Bo: a) dobrze nawilża, b) ma lekką, żelową konsystencję, dzięki czemu szybciutko się wchłania, c) nadaje się pod makijaż i d) jest niedrogi.Ja od kremu do twarzy nie oczekuję więcej.

Podkład ProVoke dr Irena Eris

Jeszcze chyba nigdy w życiu nie znalazłam podkładu, który byłby tak bliski mojemu ideałowi jak ten. Całkiem nieźle kryje (a moja cera  naprawdę dobrze nadaje się do  testowania krycia tego typu kosmetyków!), ale nie robi nam na twarzy maski i efekt jest naturalny. Ma lekką konsystencję, nie zapycha i nie wysusza. Brzmi świetnie, prawda! No i do tego ma śliczne opakowanie, a co ważniejsze jest ono bardzo wygodne w użytkowaniu. Mówiąc bardzo krótko: polecam!

Czekoladowo – pomarańczowa herbata GreenHills

Jeżeli tak jak ja jesteście miłośnikami czekolady i pomarańczy, a do tego lubicie rozsiąść się wygodnie ze szklanką herbaty w dłoniach to mam coś specjalnie dla Was! Herbata Green Hills pięknie pachnie i naprawdę dobrze smakuje. Sprawdzi się co prawda pewnie lepiej w chłodne wieczory, ale wszyscy doskonale wiemy, że mimo czającej się tuż za rogiem wiosny jeszcze przynajmniej kilka zimnych dni przed nami. Wypróbujcie!

Koncert ZEUSA

W ubiegły piątek wybraliśmy się do Gdyni na koncert Zeusa. Nie po raz pierwszy, dlatego wiedziałam, że będzie fantastycznie. I było! Nie zawiodłam się. Cała płyta Zeusa (Zeus. Jest super) już dawno bardzo przypadła mi do gustu. Bo znajdziecie tam mądre, nie zawsze w stu procentach pozytywne ale dające nadzieję teksty i dobre bity. Można zanucić, można potańczyć i można się utożsamić… A na koncercie dostaniecie dodatkowo mnóstwo super energii i pozytywnych wibracji. Powiem Wam szczerze, że to mój ulubiony ulubieniec ostatnich czasów. Jeżeli miałabym miejsce na tylko jedno polecenie – to byłaby to właśnie ta pozycja. Musicie posłuchać tej płyty i wybrać się na koncert. Bo tych emocji i tego powera nie da się opisać! A w sekrecie powiem Wam jeszcze, że piosenki z ostatniego krążka rapera genialnie nadają się jako soundtrack do ćwiczeń – polecam szczególnie na rolki! 😉

Mój artykuł

Ps. Na koniec ostatni ulubieniec. I nie ukrywam, że to protekcja, bo chciałabym Wam polecić swój własny artykuł. Ale ponieważ to moja pierwsza publikacja i jest dla mnie niezmiernie ważna, i poruszany temat wydaje mi się niezwykle istotny, a do tego ciekawy, a poza tym, tak po prostu, jestem z siebie dumna! Tak, wiem, moja siostra cały czas mówi mi, że buduje zdecydowanie za długie zdania. Do rzeczy! W ostatnim numerze Władzy Sądzenia (dostępnej on line pod tym linkiem: www.wladzasadzenia.pl/nr/9-2016/) znaleźć możecie artykuł Analiza narracji wojennych kobiet, w którym opowiadam o codzienności czasu wojny z kobiecej perspektywy. A właściwie, nie ja, tylko kobiety, z którymi przeprowadziłam wywiady, opowiadają jak przeżyły tamten czas i jak go zapamiętały. Muszę  Wam powiedzieć, że te moje spotkania, podczas których gromadziłam materiał badawczy, były dla mnie niezwykłym doświadczeniem, które zapamiętam już na zawsze. Bo wiem, że nie każdemu będzie dane spotkać się z tak wspaniałymi Świadkami Historii.

Poza tym polecam Wam zapoznanie się z całym numerem Władzy Sądzenia (9/2016), w którym znajdziecie dotyczące różnej tematyki  kobiecie opowieści!

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.